W dzisiejszym tekście przyjrzymy się dokładniej jednemu ze sposobów badania włosów. Trichoskopia to nowoczesny sposób diagnozy kondycji włosów przeznaczony m.in. dla osób, które obawiają się, że właśnie doświadczają pierwszych oznak łysienia. W jaki sposób przebiega badanie, kto może z niego skorzystać i co na jego podstawie można ocenić, tego dowiecie się z dzisiejszego artykułu na blogu SecondHair Clinic.
Diagnoza włosa niejedno ma imię
Chyba każdy z nas bez większego zastanowienia mógłby wymienić kilka podstawowych metod badania stosowanych przez lekarzy w różnych dziedzinach współczesnej medycyny. Rezonans magnetyczny, Holter, RTG, morfologia, biopsja – to tylko początek długiej listy metod, dzięki którym możemy dowiedzieć się tego, w jakiej formie są różne podzespoły naszego ciała. Z pewnością większość czytelników nie tylko o nich słyszała, ale sama były im poddawana. Praktycznie każdy z nas jest zatem w stanie wskazać sposoby badania kości, mięśni, serca czy innych narządów. Czy z jednakową płynnością potrafimy wymienić sposoby diagnozowania dolegliwości włosów? Tu mogą pojawić się kłopoty, gdyż są to metody, z których korzystamy znacznie rzadziej.
Choroby włosów nie dają dolegliwości bólowych, przez co przez wielu z nas są traktowane marginalnie. Tymczasem trychologia opracowała swoje sposoby badania kondycji włosów: począwszy od bardziej tradycyjnych – testu mycia i testu pociągania, oceny histopatologicznej skóry głowy, ważenia włosa, po te nowoczesne, wykorzystujące skomplikowane technologie – mikroskopię świetlną, elektronową mikroskopię skaningową czy trichoskan. Pochylmy się nieco dokładniej nad jedną z najbardziej popularnych w ostatnich latach metod diagnozy włosa – trichoskopią.
Na czym polega trichoskopia?
Trichoskopia jest mikroskopowym badaniem włosa z użyciem narzędzia o dość skomplikowanej nazwie – wideodermatoskopu. Trichoskopię możemy traktować jako lepszą wersję innego badania – trichogramu, które polegało na badaniu włosów i ich korzeni z użyciem mikroskopu świetlnego. Wykonanie trichogramu wiązało się z mało komfortowym wyrwaniem analizowanych włosów z głowy pacjenta. W przypadku trichoskopii nie ma takiej konieczności. To badanie nieinwazyjne, bezbolesne, nie wymagające także farbowania czy golenia włosów, przez co z powodzeniem może być wykonywane również u dzieci, kobiet karmiących piersią czy przyszłych matek spodziewających się dziecka. Wspomniany wideodermatoskop to zaawansowana wersja dermatoskopu z cyfrowym aparatem i oprogramowaniem, które umożliwiają obserwowanie włosów w dużym przybliżeniu w ich naturalnym środowisku – czyli na skórze głowy. Dzięki temu narzędziu specjalista może ocenić m.in. strukturę łodygi włosa, ujścia mieszków włosowych i skórę otaczającą mieszek, a zebrane obrazy z łatwością archiwizować w postaci cyfrowej.
Co można zdiagnozować za pomocą trichoskopii?
Badanie daje szerokie pole do diagnozy. Po pierwsze, z jego pomocą specjalista może określić wszystkie typy łysienia, na czele z łysieniem telogenowym, bliznowaciejącym, androgenowym czy plackowatym. Co ważne, narzędzie daje możliwości różnicowania konkretnych odmian łysienia. Z użyciem trichoskopii można też określić strukturę włosa stwierdzając, czy mamy do czynienia z włosami łamiącymi się, resztkowymi czy dystroficznymi. Dodatkowo, dzięki trichoskopii można diagnozować, ale także monitorować dysfunkcje skóry głowy: liszaj płaski, łojotok, łuszczycę czy łupież.
Co warto wiedzieć przed trichoskopią?
Trichoskopia to uniwersalna metoda diagnostyczna, która praktycznie nie ma przeciwwskazań. Jedynym obwarowaniem jest odpowiednie przygotowanie włosów do badania poprzez unikanie zabiegów pielęgnacyjnych (np. farbowania czy trwałej ondulacji) przed rozpoczęciem analizy. Z jej pomocą można badać całą okolicę skóry głowy, a nawet rzęsy i brwi. Z diagnozy z użyciem trichoskopii mogą skorzystać osoby, które zaobserwowały u siebie nadmierne wypadanie czy łamliwość włosów, łuszczenie się skóry głowy, świąd i wypryski.